Sprzęt na Mont Blanc. Co zabrać na Dach Europy?

Mont Blanc to po części osobne postanowienie na ten rok, po części zaś próba przed dłuższym wyjazdem na Islandię. Myślałem o wejściu na ten szczyt względnie lekko, ale powyżej 4500 metrów aklimatyzacji nie da się przeskoczyć. Planuję więc 7-8 dni na górze i przetrawersowanie całego masywu wraz z głównym wierzchołkiem.

Początek to podejście drogą klasyczną z Les Houches i aklimatyzacja w okolicach Tete Rousse, co zajmie około 3 dni. Potem wejście na Dôme du Goûter (4304 m), Mont Blanc (4807 m), Mont Maudit (4465 m) i Mont Blanc du Tacul (4248 m). Zaaklimatyzowanemu i sprawnemu alpiniście całość zajęłaby 24 godziny, ja planuję nie śpieszyć się i zostać w okolicach góry kilka dni.

trawers_mont_blanc_mapa

Jaki sprzęt zabieram na Mont Blanc? Postanowiłem napisać o tym, gdyż Biała Góra jest celem tak popularnym, że pytania o to, co na nią zabrać pojawiają się w sieci dość często. Oto krótkie zestawienie mojego wyposażenia, z którym wybieram się na trawers najwyższego szczytu Alp.

Przede wszystkim bagaż. Całość wędruje do potężnego plecaka Osprey Xenith 105. Wielki wór, którego nie wypełnię w całości, zależy mi jednak na jego ostatecznym przetestowaniu przed Islandią.

Podstawą są alpejskie buty. Przez kilka sezonów byłem ich pozbawiony, co znacznie ograniczało moją aktywność zimową i wysokogórską. Tego lata nadeszły wreszcie posiłki. Na Mont Blanc zabieram model Zamberlan Expert Pro. Sztywny, a przy tym wygodny, przystosowany do alpejskich warunków latem i zimą, z jednego kawałka skóry, wzmocniony gumowym otokiem. Nie licząc skorup, to najmocniejszy but górski, jakiego kiedykolwiek używałem. To też jeden z nielicznych butów wysokogórskich produkowanych w moim rozmiarze (48-49).

mont blanc zamberlan expert pro

Ubrania to klasyczny zestaw zimowy: wełniana koszulka merino i dwie bluzy powerstrech. Do tego kurtka wierzchnia (Salewa Pedroc) z membraną Gore-Tex. Bardzo lekka (350 g), ale w dotyku budzi zaufanie, materiał jest mocny i nie mam obawy przed wejściem w niej w skały czy lód. Dolna część ubrania to spodnie softshellowe tej samej firmy, ciepłe leginsy Icebreaker Bodyfit 200 i stuptuty Salewa Protection GTX Gaiter. A na zimne noce także lekki (330 g) sweter puchowy, Regatta Iceway. Do tego 2 pary rękawiczek, czapka Rab Dryflo Beanie i cienka kominiarka Odlo Face Mask.

Drobną nowością, jaką testować będę w tym sezonie, są wodoodporne skarpety Dexshell z membraną. Jak sprawdzą się w warunkach gór wysokich i na mokrej Islandii, dowiem się w ciągu tych 2 miesięcy. Poza nimi, jak zwykle, bardzo ciepłe Bridgedale Summit. O skarpetach tej firmy pisałem kiedyś na portalu 8academy.pl – używam ich od wielu lat i pozostaję wiernym fanem.

Namiot – Mont Blanc to obszar chroniony i nocowanie w namiocie wokół szczytu jest zakazane, planuję jednak 2-3 noce na biwaku Tete Rousse. Moja jedynka (Eureka Zeus 1 Exo) przeżyła już kiedyś burzę śnieżną pod tą samą górą, wraca więc w znajome okolice.

sprzęt i namiot na mont blanc

Moją tajną bronią na ten wyjazd jest śpiwór. To Teneqa 850 gdyńskiego Cumulusa, wypełniona puchem hydrofobowym 860 cuin, a więc o bardzo wysokiej sprężystości, zamknięta w Pertex Endurance. Bardzo lekka tkanina posiada membranę, chroniącą puch przed zamoczeniem. Do tego mata samopompująca lub karimata Ridgerest. Jest lekka, ale zajmuje sporą objętość, dlatego na Mont Blanc chętnie zabrałbym pakowna matę samopompującą.

sprzęt i śpiwór na mont blanc

Sprzęt wspinaczkowy biorę bardzo podstawowy. Czekan Climbing Technology Dron Plus i raki Climbing Ttechnology Nuptse plus podstawowy szpej: uprząż CT Tami, przyrząd ATC Guide, 2 karabinki HMS, lonża, zestaw 2 x Tibloc (minimalistyczne przyrządy do podchodzenia), krótka śruba lodowa BD Express, 3 luźne karabinki i 2 taśmy z Dyneemy. Całość mieści się w małym woreczku razem z uprzężą. Do ewentualnej asekuracji biorę też 30 metrów liny (połówkowa, 7.8 mm).

Ochronę głowy zapewnia kask Salewa Vega. Lekki, bardzo uniwersalny i wygodny.

mont_blanc_sprzet_wspinaczkowy

KuchenkaPrimus Express Spider, która opisałem w artykule o gotowaniu zimą i w namiocie. Lekka (200g), stabilna, dzięki wężykowi nie stoi na butli z gazem, ale na ziemi, przez co jest bardziej stabilna. Pozwala też na ogrzewanie kartusza w dłoniach. Powyżej 3500 metrów całą wodę będę czerpać ze śniegu. Do jego topienia biorę dużą, 1,8-l  menażkę GSI Pinnacle Dualist (przeczytaj recenzję). Do tego duży kartusz gazu 450 g, który w zimowych warunkach wystarczy na tydzień.

kuchenka_primus_express_spider

Termos – 1-litrowy GSI Glacier. Bardzo dobra izolacja i szczelność, a przy tym wygodnie leży w dłoni. Mój ulubiony model.

Jedzenie na 8 dni to moja klasyczna mieszanka wyprawowa, skonstruowana według przepisów, które opisałem niedawno. Owsianka i puree rano, kuskus i płatki gryczane na wieczorne posiłki, do tego zestaw kalorycznych słodyczy w ciągu dnia: 1,6 kg czekolady, 1,5 kg chałwy, batony proteinowe, cukierki. Łącznie około 7 kg na 8 dni, przy średniej energetycznej 4450 kcal/dzień – bardzo przyzwoicie. Po tygodniu zatęsknię za liofilizatami, ale trudno.

Kijki teleskopowe Black Diamond Trail – jeśli ciekawi Cię, czemu akurat ten model, przeczytaj ten poradnik.

Okulary Julbo Colorado, z soczewkami klasy 4, odpowiednimi na wysokości powyżej 4 000 metrów.

Czołówka Petzl Tikka, niezbędna podczas nocnych wyjść.

Trawers Mont Blanc to trasa dość prosta nawigacyjnie, ograniczająca się do grani, ale potencjalnie zdradliwa we mgle, zabieram więc mapę i kompas.

Apteczka to standardowy zestaw opatrunków i leków (opisałem go w tym artykule), powiększona o tramal, diuramid i deksametazon.

mont_blanc_apteczka

Na koniec – sprzęt fotograficzny. Olympus OM-D EM-5 z zestawem 3 obiektywów, powiększam o mały statyw, mając w planach możliwie dużo zdjęć.

EDYCJA 2018

Omówienie mojego sprzętu po modyfikacjach, dokonanych przez 2 lata, znajdziesz w tym wideoporadniku:

Zobacz również

16 odpowiedzi

  1. Drobne uściślenie, Cumulus to firma z Gdyni.

    Powodzenia. Po powrocie koniecznie skrobnij jakiś mini tekst o tym jak było. Może będziesz miał jakieś przemyślenia na temat tego co się zmieniło przez te lata od ostatniego pobytu w tym rejonie.

  2. Rozumiem wymagania sponsora… nie ze wszystkim bym się zgodził 😉 Począwszy od plecaka/ wiem jest to test przed Islandią/ sam się przymierzam do zakupu plecaka tej firmy ale o mniejszej pojemnoiści 🙂 No i buty..wiem chwalą wszyscy tanie dobre…ale wydaje sie mi że w tych warunkach jeżeli już Zaberlan to Pamiry 🙂 Śiwór cumulus jak najbardziej chyba najlepszy na rynku 🙂 A ze sprzętu to bym dorzucił kilka standartowych długości „prusika ” 😀 A ciuchy każdy chodzi w czym mu dobrze :d Powodzenia i czkekam na relację 🙂

  3. @Yardo na szczęście moi sponsorzy nie mają żadnych wymagań co do wyposażenia, które zabieram. To ja mogłem zabrać ten sprzęt, który uważałem za najlepszy. Plecak faktycznie duży, 105 litrów to kawał ładunku, ale na Islandii będzie wypełniony. A buty wybrałem z premedytacją, z myślą o dużym rozmiarze, jaki jest mi potrzebny oraz o kolejnych przygodach w przyszłości. Może w jakiś wyższych górach.

  4. Mógłbyś opisać swój sprzęt fotograficzny nieco szerzej niż „EM-5 z zestawem 3 obiektywów”? 🙂
    Robisz niezłe zdjęcia, pakujesz się lekko więc chętnie się dowiem! Czy pakujesz jakieś filtry, statyw na takie podróże?

    1. Zabieram OM-D EM-5 (wersja pierwsza, nie „dwójka”). Do niej mój komplet szkieł: 12-50 (kitowy, ale daje radę, w przyszłości pomyślę o lepszym), 40-150 (też ujdzie, ale chętnie przygarnąłbym 40-150 f/2.8) i bardzo fajny Samyang 7,5 mm. Taki zestaw niosłem w Iranie i Pirenejach.

      Biorę statyw GorillaPod Hybrid, kilka filtrów Cokina, polaryzacyjne i elektroniczny wężyk spustowy do nocnych zdjęć. Całość waży jakieś 2 kg, sporo jak na tą wysokość, ale bardzo dobrze jak na bezlusterkowiec.

  5. Cześć, super artykuł!

    Sam wybieram się na MB i długo szukałem odpowiednich spodni. Mma polarowe Alvika + ewentualnie getry termoaktywne, ale długo nie mogłem znaleźć spodni zewnętrznych.

    Jaka według Ciebie jest wymagana wodoodporność na wyprawie? Kurtka ma 25 000 mm, a spodnie… No właśnie, zdecydowałem się na SoftShell, a z racji, iż nie mogłem znaleźć nic ciekawego trafiłem do Decathlonu i kupiłem spodnie Simond określane mianem alpinistycznych. Czy sądzisz, że będą wystarczające? Zastanawia mnie informacja, że nie są one wodoodporne. Będe nocował w schronisku i atakował jednego dnia + będę miał stuptuty, czy powinienem mieć coś mocniejszego?

    Pozdrawiam,

    https://www.decathlon.pl/spodnie-turystyczne-alpinizm-mskie-id_8010075.html

    1. Moim zdaniem będą wystarczające. W podobnych wszedłem na MB kilka lat temu. Nie musza byc wodoodporne, na tej wysokości deszcz raczej Ci nie grozi, a śnieg nie przemoczy tych spodni na wylot.

    2. wiem, że artykuł i komentarz sprzed 2 lat, ale sam mam te spodnie Simonda, używałem w naprawdę sporym śniegu w Tatrach zimą, i ani razu nie przemokły. Za to na Islandii przy mżawce i deszczu już nie dały rady, dlatego dokupiłem sobie Gore-Tex Marmota, ale używam Simonda cały czas, bardzo solidne, zwłaszcza za tę cenę 🙂

  6. Cześć Łukasz,
    Jak zwykle w artykule spora doza przydatnych informacji. Super. Mam tylko jedno pytanie, sam wybieram sie na MB z początkiem sierpnia i stoję przed wyborem śpiwora, czemu akurat Twój wybór padł na Teneqe 850?? Śpiwór puchowy to duży wydatek i przydałby się jak najbardziej uniwersalny i zastanawiam się czy Twój wybór padł na takowy model z racji jego uniwersalności (zima w Tatrach, Blanc, Alpy)?

    1. Po zejściu z gór mogę już napisać: wybrałem ten śpiwór z myślą nie tylko o MB, ale i innych, przyszłych przygodach zimowych i w górach wysokich. Na biwak pod Blanciem Teneqa 850 jest wręcz zbyt ciepła – wystarczyłoby 400 g puchu. Zabiorę ją jednak na inne zimowe wędrówki, w temperatury oko. -20 stopni i niższe. Oprócz niego mam także X-Lite 200, ten jednak dobry jest na lato.

      Jeśli szukasz modelu uniwersalnego, o aspiracjach także zimowych, polecam Ci coś w okolicach 600-700 g. Taki model będzie lżejszy, tańszy i bardziej wszechstronny. 850 gramów puchu, który w dodatku ma sprężystość 860 cuin, to już właściwie sprzęt ekspedycyjny. Nie ukrywam, że gdyby nie pomoc od Cumulusa, dzięki któremu mogę kupić ich śpiwory znacznie taniej, jeszcze jakiś czas nie miałbym takiego modelu.

  7. Hejka planuję się wybrać na MB w przyszłym roku przydało by mi się kilka porad xd. Po pierwsze jaki namiot proponujesz, a po drugie pisałeś że w niektórych miejscach jest tam zakaz rozbijania namiotów więc pytanie czy udało się tak Tobie zaplanować noclegi że uniknąłeś schronisk czy byłeś w zmuszony w jakimś miejscu spać w schronisku, gdzie ewnetualnie nie da się ominąć schroniska a gdzie można spać pod namiotem. Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy xd

    1. Przeciętny, 3-sezonowy namiot wystarczy. Latem wiatr pod górą nie jest tak silny, by łamać maszty, więc nie potrzebujesz namiotu ekspedycyjnego, by rozbić się nim na 3200 m.

      Mój plan był prosty: namiot rozbiłem przy Tete Rousse, na 3200 m. Stamtąd wykonałem jedno wyjście aklimatyzacyjne na 4000 m na Aiguille du Gouter. Potem zejście, 1,5 dnia w namiocie i kolejnego dnia około 21.00 wyszedłem na szczyt. Na wierzchołku stanąłem około 5 rano. Oczywiście nie trzeba wychodzić wieczorem. Opuszczając Tete Rousse około północy będziesz na szczycie o 7-8 rano, a to wystarczy i tak robi wiele osób. To chyba jedyny sensowny wariant, gdy nie masz rezerwacji w schronie. Nie warto natomiast planować spania w schronie Vallot. To miejsce tylko do użytku w razie potrzeby, a zresztą i tak, mimo zakazu, jest zazwyczaj pełny. Obecnie to niestety paskudne miejsce.

  8. Hej gratuluję górskich sukcesów i ciekawych artykułów:) Mam pytanie jako że jesteś już po wyprawie a ja się powoli szykuję na wakacje czy możesz napisać czego byś nie zabierał po raz drugi na MB tzn co było zupełnie zbędne? Wiadomo że niektóre rzeczy bierze się na awaryjne sytuacje i z nich się nie rezygnuje ale idąc w nieznany teren czasami nie wie się dokładnie jakie zagrożenia mogą nas spotkac i bierze się za dużo rzeczy… albo za mało. Jako że idziesz sam nie bierzesz zestawu lawinowego a plecaki lawinowe to ekskluzywna rzecz… Czy gdybyś szedł w parze zabierał byś zestaw lawinowy czy występuje tam duże zagrożenie lawinowe?
    Podsumowując czego byś na pewno nie zabrał a czego Ci zabrakło? Jakie mapy są niezbędne? Czy szlaki są dobrze oznaczone?

    1. Jako że idziesz sam nie bierzesz zestawu lawinowego a plecaki lawinowe to ekskluzywna rzecz… Czy gdybyś szedł w parze zabierał byś zestaw lawinowy czy występuje tam duże zagrożenie lawinowe?
      Podsumowując czego byś na pewno nie zabrał a czego Ci zabrakło? Jakie mapy są niezbędne? Czy szlaki są dobrze oznaczone?

      Dzięki XXX. Rzeczywiście, było kilka takich rzeczy, które razem złożyły się do dużego bagażu. W tej chwili na wejście letnie bym ich nie zabrał, ale tu ważna uwaga: każdy musi sam osądzić, co będzie mu potrzebne na górze. Dla mnie był to drugi wyjazd na Mont Blanc i trzeci raz na szczycie. Mając pewne obycie z alpejskimi warunkami nie bałbym się iść bardziej na lekko. Ktoś idący tam pierwszy raz mógłby czuć braki.

      Pierwszą rzeczą jest śpiwór. Nocując na 3300 m miałem bardzo ciepły wyprawowy model, mający 850 g puchu. W rzeczywistości na nocleg w Tete Rousse wystarczy coś zawierającego 400-500 g puchu. Latem temperatury tam rzadko są ujemne. A więc lżejszy śpiwór.

      Choć zabrzmi to radykalnie, zrezygnowałbym z namiotu. Podczas noclegu na skałach wystarczyłby tarp, choć to rodzi inny problem: schowanie rzeczy na czas aklimatyzacji i akcji na szczycie. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby zabranie, zamiast namiotu, tylko lekkiego tropiku i rozłożenie go bez podłogi i sypialni.

      Wziąłbym też mniej jedzenia. Miałem zapas na 8 dni, tymczasem pobyt na górze trwał 5.

      Z powyższej listy zostawiłbym windstopper (kurtka i sweter puchowy wystarczyły) i skarpety wodoodporne. Gdyby droga zejścia prowadziła także przez Gouter zostawiłbym linę. Kuchenkę wymieniłbym na małą Kovea Titanium Supalite z mniejszą menażką. Ewentualnie Jetboil, ale tylko gdybym planował gotowanie powyżej 4000 m.`Na 5-dniowy pobyt wystarczy też średni, 230-gramowy gaz.

      Zamiast czołówki Tikka wziąłbym mocniejszy model BD Storm.

      Zagrożenie lawinowe na drodze klasycznej jest małe, choć oczywiście ludzie ginęli na MB w lawinach. Zazwyczaj łączyło się to jednak z zejściem z drogi w trudny teren. Lawinowego ABC latem nie biorę. Najlepsza mapa to arkusz francuskiego IGN 1:25.000, bardzo szczegółowy. Szlak do Tete Rousse jest dobrze oznakowany, powyżej trzeba już samodzielnie czytać teren, choć ślady poprzedników pomagają.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *