Góry wysokie: planowanie i rozpoznanie terenu. #DROGADO8000

Planując wyprawę na wysoki szczyt zaczynam zawsze od rozpoznania terenu. Patrzę na kształt masywu górskiego i główne wierzchołki – jeden z nich będzie moim celem. Przełęcze i grzbiety – są logicznymi drogami w stronę szczytu. Kształt lodowców, lokalizacje obozów, nachylenie zboczy i grani – te rzeczy wyznaczają kształt i trudność drogi.

Jak poznać Twoją drogę na wysoki szczyt przed wyprawą?

Rozpoznając wysoka górę sięgam zazwyczaj do kilku źródeł, które się uzupełniają. Jako przykładu użyję szczytu Baruntse (7152), na którym byliśmy jesienią 2023 r.

1. Mapa papierowa

Studiuję ją przed wyjazdem, a na wyprawie mam zawsze przy sobie. Papierowa mapa działa zawsze i jest niezależna od źródeł energii. Duży arkusz pomaga jednym spojrzeniem ogarnąć wielki masyw, kiedy na ekranie telefonu zobaczysz tylko mały wycinek. Na papierowej mapie, jeśli mi jej nie żal (a zwykle nie) mogę robić notatki i szkicować drogę. Bardzo często zabieram na wyprawy mapy laminowane. Są trwałe i starczają na kilka sezonów. Laminacja pozwala rysować na nich flamastrami suchościeralnymi – świetny sposób, by pokazać moim uczestnikom dokąd idziemy.

Mapy Nepalu, na których operowałem w rejonie Baruntse to 2 arkusze: „Makalu Base Camp” i „Everest Base Camp”. Obydwa dostępne w wielu księgarniach Katmandu.

2. Mapa elektroniczna

Papierowy arkusz w dobrej skali (np. 1:50.000) jest bardzo dokładny, ale nie pozwala na przybliżenie małego wycinka góry. Tu pomaga mapa elektroniczna. Oczywistym kandydatem są MAPY.CZ, dostępne dla całego świata i gotowe do ściągnięcia za darmo. Zawsze mam w telefonie mapę regionu w którym jestem, ściągniętą do użytku offline. W przypadku Baruntse potrzebowałem mapy wschodniego Nepalu.

Możliwość przybliżenia mapy pomogła nam obejrzeć z bliska przebieg grani szczytowej. Dzięki dużemu przybliżeniu, na jakie pozwalają mapy cyfrowe, mogliśmy zmierzyć bardzo dokładnie jej długość. Poziomice podpowiadały, gdzie musimy liczyć się z bardziej stromymi odcinkami.

Grań Baruntse na mapy.cz

Na komputerze, w trybie on-line, mapy.cz posiadają opcję trójwymiarowego podglądu terenu:

To samo miejsce w postaci modelu 3D

Czasem lepsze od mapy.cz będą lokalne serwisy z mapami danego obszaru. Świetnym przykładem jest Toposvalbard, niezwykle szczegółowa mapa całego Svalbardu.

3. Przewodnik

Przewodniki po polskich masywach są łatwo dostępne. Ale po wysokich szczytach, gdzie zagląda garstka ludzi? A jednak. Wiele masywów, nawet tych nieznanych przeciętnemu turyście, posiada takie opracowania. Bywają one bardzo niszowe, ale da się je znaleźć. Często są zagrzebane w otchłani internetu lub dostępne w górskich antykwariatach czy bibliotekach. Niekiedy znajdziesz je w zagranicznych księgarniach wspinaczkowych. Czasem dotarcie do rzadkiego opracowania wymaga kontaktu z właścicielem jakiegoś górskiego księgozbioru.

W moim przypadku sprawę załatwiał zawsze internet oraz polskie i zagraniczne sklepy. Cierpliwe grzebanie w sieci pozwoliło mi odnaleźć przewodniki po masywach Himalajów i Karakorum zarchiwizowane w internecie.

Okolicę Baruntse opisuje nieduży przewodnik Jana Kiełkowskiego „Chamlang-Baruntse Himal”, tom 1. To skondensowana wiedza o przebiegu dróg i szlaków, poprzednich wyprawach oraz wiele map i rysunków. Dzięki nim znałem kształt góry i trudności na grani zanim w ogóle poleciałem do Nepalu. Przewodniki Jana Kiełkowskiego, choć tworzone 30 lat temu, są nadal skarbnicą wiedzy.

Przewodnik po masywie Baruntse
Ogólny widok grani (po lewej) i szczegóły kopuły szczytowej (po prawej). Skan z przewodnika J. Kiełkowskiego.

Z kolei przygotowując wyprawę do Pakistanu, na Gaszerbrum II, ściągnąłem i wydrukowałem przewodniki Jana Kiełkowskiego po prawie całym regionie Baltoro Muztagh w Karakorum. Brakowało mi jedynie wschodniego krańca tego obszaru. Aby uzupełnić brak, kupiłem przewodnik „Eastern Baltoro Muztagh” tego samego autora, opisujący masyw Gaszerbrumów. Książki z tej charakterystycznej serii z czerwoną okładką opisują wszystkie ośmiotysięczniki. Mimo wysokiej ceny są warte zakupu, jeśli planujesz przygodę na 8000 m. Opis i szkic drogi klasycznej na Gaszerbrum II są w nim niezwykle czytelne.

Jeśli szukasz podobnych publikacji i map, możesz czasem znaleźć je na różnych stronach i serwerach. Niekiedy pojawiają się w serwisie Chomikuj.pl. Wiele materiałów o górach Pakistanu i Afganistanu znajdziesz na https://pahar.in/. Publikacje z całego świata znajdziesz w księgarniach: polskim antykwariacie „Filar” i Księgarni Podróżnika, hiszpańskej „Librería Desnivel” czy brytyjskiej „Stanfords”. Bogate materiały na temat Arktyki oferuje księgarnia Fram Museum. To przykłady miejsc, skąd sprowadzisz literaturę bez wychodzenia z domu.

4. Peak Finder

Aplikacja Peak Finder wyświetla szczyty widoczne z każdego miejsca na świecie w panoramie 360°. Wraz z górami widoczne są nazwy i wysokości. Co ważne, działa offline, dzięki możliwości ściągnięcia danych na telefon. PeakFinder posiada bazę ponad miliona szczytów – od himalajskiego Everestu (8850 m) po Kopę Cwila (118 m) w Warszawie. Jej główne zastosowanie to szybkie rozpoznanie panoramy z miejsca w którym jesteś. Aplikacja jest jednak czymś więcej: zawiera przestrzenny model każdej góry. W bazie pod Baruntse mogliśmy więc wirtualnie znaleźć się u podnóży tego masywu i przesuwać się jego granią w stronę wierzchołka. Model pozwalał zobaczyć rzeźbę terenu i rozpoznać strome uskoki w drodze na szczyt. Mogliśmy obejrzeć naszą górę z lotu ptaka, pod dowolnym kątem i z dowolnej wysokości – wszystko to w bazowym namiocie.

Wirtualny widok ze szczytu Baruntse w aplikacji Peak Finder…
…rzut oka na grań szczytową z zachodu…
…i ta sama grań od południa.

Siłą takiego researchu jest łączenie kilku źródeł. Mając w ręku przewodnik ze rysunkiem góry i szczegółowym szkicem kopuły szczytowej oraz kształt grani w aplikacji, byłem w stanie bardzo precyzyjnie zlokalizować każdy fragment drogi, niemal tak, jakbym patrzył na zdjęcie. Taki obraz dopasowałem do krótkiego opisu w przewodniku i wiedziałem dokładnie w którym punkcie spodziewać się jakich trudności. Wszystko to bez zasięgu, mając do dyspozycji wcześniej zdobyte dane.

5. Zdjęcia

Planując Baruntse, a w przyszłości także Gaszerbrum II w Pakistanie, często sięgałem do zdjęć historycznych. Himalaiści robią sporo zdjęć podczas wspinaczek, w bazie, w obozach. Zdjęcia Twoich poprzedników na szczycie pozwalają zobaczyć drogę, ocenić lokalizację obozów, ocenić nachylenie i trudności drogi. Najlepszymi zbiorami zdjęć są strony Flickr i Summit Post. Ta druga zasługuje zresztą na osobne omówienie.

6. Summit Post

To portal o górach świata oparty na współpracy wspinaczy. Zawiera opisy szczytów, raporty z wypraw i zdjęcia. Ilość informacji zależy od popularności szczytu. W przypadku Baruntse  znalazłem tam krótki, ale zadowalający opis grani szczytowej. Strona zawiera też opisy formalności, jakich trzeba dopełnić czy szczegółów na temat transportu, wynajmu tragarzy, polecanych agencji górskich itp. Część z danych jest stara, lepiej więc traktować je ostrożnie. Sam kształt dróg na szczyty raczej się jednak nie zmienia.

7. Himalayan Database

Strona wywodzi się z bazy danych, prowadzonych przez Elizabeth Hawley, dziennikarkę mieszkającą w Katmandu, która większość swojego życia poświęciła archiwizowaniu wypraw w Himalaje Nepalu. Jej archiwa zostały uzupełnione informacjami zebranymi z książek, czasopism alpinistycznych i korespondencji z himalaistami.

Jednym z jej pierwszych zadań było relacjonowanie amerykańskiej wyprawy na Everest w 1963 roku. Zadanie to wymagało od niej przeprowadzenia wywiadów z liderem i członkami zespołu oraz zebrania szczegółowych danych wyprawy. Hawley kontynuowała przeprowadzanie wywiadów z innymi ekspedycjami do Nepalu. W ten sposób stworzyła ogromną skarbnicę informacji na temat sukcesów, porażek, wypadków i zgonów ekspedycji. Po jej śmierci w 2018 r. jej współpracownicy kontynuują pracę, udostępniając ją w formie tej bazy.

Strona jest staroświecka, ale jej działanie da się szybko opanować. Zawiera dane o tysiącach wypraw w Himalaje z ostatnich 70 lat. Nie jest w 100% kompletna – np. dla Baruntse zabrakło w niej pierwszego polskiego wejścia z 2011 roku.

Lista ostatnich wypraw na Baruntse. Widać zaskakująco mały współczynnik sukcesu i fakt, że jedyna wyprawa operująca przed nami w roku 2023 nie weszła na szczyt. Patrząc na tabelę widzisz, że szczyt nie należy do najłatwiejszych – ale masz szansę na 1. wejście w sezonie. Co ciekawe brak informacji o polskim wejściu na szczyt w 2011 r.

Po zaznaczeniu ekspedycji i kliknięciu „SUBMIT” otrzymujesz dostęp do jej szczegółowego sprawozdania:

Relacja z polskiej wyprawy w 2009, w tamtym czasie bez szczytu.

Żadne z tych narzędzi nie da wszystkich potrzebnych informacji. Ich siła tkwi jednak w połączeniu wszystkich i konfrontowaniu danych, które z nich dostajesz. Na koniec – nie da się przecenić informacji przekazywanych osobiście. Wybierając się na wysoki szczyt poszukaj uczestników poprzednich wypraw i poproś o radę. Bardzo często to ludzie, którzy odwiedzili ten region rok czy dwa lata temu będą najlepszymi informatorami.

Jeśli korzystasz w górach wysokich ze źródeł, których tu nie wymieniłem, chętnie przeczytam o nich w komentarzu 🙂

Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *