Przejście Karpat 2004/2013
Latem 2001 roku przeszedłem, wspomagając się w kilku miejscach lokalnym transportem, 450 km przez polskie Karpaty. Po zakończeniu tej drogi zapytałem sam siebie: jak wyglądają te góry poza granicami Polski? Czy mają swoją kontynuację? Jak daleką? Odpowiedź na to pytanie zmieniła moje życie. 3 lata później, w czerwcu 2004 roku, stanąłem na krańcu rumuńskich gór Almaj, by zacząć przejście całego łańcucha Karpat. Mimo braku doświadczenia, kłopotów ze sprzętem i złej pogody, jaka mi towarzyszyła, maszerowałem wzdłuż głównego grzbietu Karpat przez Rumunię, Ukrainę, Polskę, Czechy i Słowację – 2200 km w ciągu 93 dni. Było to moje pierwsze przejście długodystansowe, podczas którego sięgnąłem do najgłębszych pokładów uporu, sił i motywacji. Niezwykle głębokie doświadczenie, będące, kamieniem węgielnym mojej pasji wędrówek. Było to piąte przejście Karpat w historii, jednocześnie pierwsze samotne.
Opis tego pierwszego przejścia zawiera książka „Pustka wielkich cisz”, opublikowana przez wydawnictwo „Sorus”.
Po 9 latach, bogatszy w doświadczenie, wróciłem do południowej Rumunii, by przejść Karpaty ponownie. Czemu? Być może czułem, że pierwsza wyprawa, zrobiona z wysiłkiem i pełna dramatycznych momentów, była jak niewyrównany rachunek z górami. Wróciłem na Łuk Karpat latem i jesienią 2013 r. Zmodyfikowaną trasa, dużo większe doświadczenie i lekkie wyposażenie pozwoliły mi przejść Karpaty po raz drugi, tym razem w niespełna 65 dni, co jest najszybszym przejściem tej trasy, zrobionym bez wsparcia.
Artykuły:
Przejście Karpat – podsumowanie techniczne: sprzęt, nawigacja, zaopatrzenie.