Zestaw ważący tylko 2,5 kg może być wszystkim czego potrzebujesz na wielu wędrówkach.
„Gdybym tylko miał/a lżejszy plecak” – słyszałem na wielu szlakach od spotykanych wędrowców. Upał, deszcz czy setki metrów podejść nie byłyby takie straszne, gdyby można było pozbyć się bagażu niesionego na plecach. Niestety, pozbyć się go zazwyczaj nie da. Ale czy można zmniejszyć do ledwie wyczuwalnego? Jeśli kiedykolwiek szukałeś/aś pomysłu, jak ścisnąć swoje wyposażenie do minimum, ten artykuł jest dla Ciebie.
Podczas przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego zrobiłem krok w stronę tego, co uważa się za wędrówkę w stylu „hiperlight”, a więc ze sprzętem nie przekraczającym wagi 2,5 / 3 kg. Moja lista sprzętu wydawała się wówczas kompletnie minimalistyczna, ale dawała pełne bezpieczeństwo na naszym najdłuższym szlaku górskim. Krytyczna ocena tamtego wyposażenia pozwoliła mi jednak wprowadzić jeszcze kilka poprawek.
Czym jest styl „hiperlight” w pakowaniu? Według standardów przyniesionych zza oceanu, to zestaw sprzętu ważący maksymalnie 2,5 kg bez jedzenia, wody i paliwa. Nie ma w nim też ubrań niesionych na sobie. Taka waga oznacza, że niesiesz najlżejszy możliwy sprzęt, który jest jeszcze bezpieczny i praktyczny. Jeśli dobierzesz go prawidłowo, będzie Cię chronił równie dobrze jak cięższy sprzęt tradycyjny. Taki minimalny zestaw może być Twoja podstawą, którą w razie potrzeby będziesz rozbudowywać, dodając kolejne elementy. Na przykład cieplejsze ubrania, większy śpiwór itp. Zestaw „2,5 kg” może być wszystkim czego potrzebujesz na wielu przejściach. Od Głównego Szlaku Świętokrzyskiego i szlaków nizinnych, po długie, nawet 2-tygodniowe wędrówki na Głównym Szlaku Sudeckim, Głównym Beskidzkim, Beskidu Wyspowego, Nadmorskim… i wielu innych, także zagranicznych.
Minimalny zestaw sprzętu ma kilka zalet. Marsz z nim staje się dużo łatwiejszy. Lekki bagaż oznacza więcej energii do wędrowania, nawet jeśli warunki nie sprzyjają. Mniejsze obciążenie stawów i mięśni oznacza mniej kontuzji. Mając mniej możesz iść szybciej lub wykorzystać więcej czasu na zdjęcia, zwiedzanie okolicy, przesiadywanie w schroniskach lub przyjemności wieczornych biwaków.
Duża zmiana?
Decyzja, by wejść w styl „hiperlight” wymaga dość radykalnej zmiany w podejściu do pakowania. Już na starcie odrzucamy tu namioty, plecaki ze stelażami, duże kuchenki gazowe, ubrania z grubych materiałów. W ich miejsce wejdą: tarp lub płachta biwakowa, plecak z lekkiego materiału bez usztywnienia, mała kuchenka spirytusowa, śpiwór i ubrania z wypełnieniem puchowym.
Podstawą cały czas musi zostać bezpieczeństwo. Nawet bardzo lekki, Twój sprzęt nie może zawieść i sprawić, że deszcz przemoczy Cię w nocy lub nie będziesz w stanie przygotować posiłku. Mimo lekkości sprzęt musi też pozostać wytrzymały. Gdy warunki staną się trudniejsze, musisz skupić się na wędrówce, a nie zastanawianiu się czy to co masz wytrzyma. Nie możesz pozwolić też sobie, by Twoje schronienie rozpadło się podczas rozkładania, a plecak podarł po kontakcie z pierwszą gałęzią w lesie.
Cena – bywa, że bardzo lekki sprzęt jest sporo tańszy od tradycyjnego. Tak będzie, gdy wybierzesz np. wiatrówkę w miejsce kurtki z membraną, tarp zamiast namiotu, lekki plecak w miejsce dużego modelu ze stelażem itp. Śpiwór czy sweter wypełnione puchem będą z kolei droższe od tkanin czy wypełnień syntetycznych.
Elastyczność – każdy z nas ma swoje przyzwyczajenia, potrzeby i możliwości finansowe. Dlatego potraktuj to zestawienie jako wskazówkę. W razie potrzeby wymień część opisanych tu elementów na inne, zgodnie z własnym wyborem. Na przykład wiele osób będzie wolało zabrać kuchenkę gazową, cięższą, ale dającą pewność działania nawet na wietrze i zimnie. Przewidując intensywny deszcz możesz zdecydować o zabraniu kurtki z membraną.

Lista bagażu
1. Wyposażenie stałe
Przykładowa lista, na podstawie rzeczywistego wyposażenia, jakie zabieram w góry i które znajdziesz w Polsce.
SPRZĘT | WAGA [g] |
---|---|
Salewa Apex 22 bez usztywnienia | 431 |
Tarp (Cumulus Hemlock, Rab Element 1) | 290 |
śpiwór Cumulus X-Lite 200 | 350 |
Mata 3/4 (102x45 cm, 5 mm grubości) | 83 |
Wiatrówka Cumulus Windy-Wendy / Patagonia Houdini | 100 |
Cumulus Primalite Pulover | 180 |
Buff | 31 |
Pedroc Polartec Long Sleeve | 140 |
Skarpety Bridgedale Trailhead | 62 |
Bokserki | 30 |
Kubek stalowy | 95 |
Osłona przeciwwietrzna, folia tytanowa | 10 |
Kuchenka spirytusowa Speedster 30 | 14 |
Alkohol do kuchenki Speedster | 100 |
Butelka Source Liquitainer 1l | 28 |
Nóż | 39 |
Łyżka | 8 |
Kosmetyczka | 70 |
Telefon | 155 |
Ładowarka do telefonu | 23 |
Czołówka e-Lite | 26 |
Mapa | 75 |
Kompas Silva 7 | 13 |
Dokumenty | 50 |
Apteczka | 60 |
Zapalniczka | 5 |
SUMA | 2471 G |
2. Wyposażenie niesione na sobie:
- bielizna
- spodnie
- koszulka
- buty
- kijki teleskopowe
3. Wyposażenie zmienne:
- jedzenie: na 3 dni jest to około 2,5 kg
- paliwo: 1 ciepły posiłek x 3 dni x 30 g paliwa = ok. 100 g alkoholu
- woda: w warunkach polskich gór i z małym bagażem wystarczy zazwyczaj 1 litra
- łącznie: max. 3,5 kg
Waga łączna plecaka = wyposażenie stałe + zmienne: max. 6 kg
Wyposażenie w zestawie „2,5 kg”
Plecak. Mistrzami w osiąganiu niskiej wagi plecaków są firmy zza oceanu: ULA Equipment, Z-Packs, Gossamer Gear i inne. Szyjąc modele dla długodystansowców na szlaki typu Appalachian Trail, oferują modele z Dyneemy o pojemności 40l, ważące 350-400 g. Ich trudna dostępność w Polsce i wysoka cena czynią je jednak modelami tylko dla zapaleńców. W polskich warunkach lepiej skupić się na małych, powszechnie dostępnych modelach.
Mój Główny Szlak Beskidzki przeszedłem z plecakiem Salewa Apex 22, który pozbawiłem płyty usztywniającej plecy. W jej miejscu wsunąłem matę do spania, która była doskonałym zamiennikiem stelaża. Tak odchudzony plecak ważył 430 g. Mimo niewielkiego rozmiaru mieścił wszystko co potrzebne na GSB, łącznie z zapasem jedzenia i wody. Jeśli szukasz tańszego odpowiednika, będzie nim np. Fjord Nansen Tomte 20 – waży również 430 g. Alternatywą dla nich obu będzie Salomon Trail 20. Waży jedynie 375 g, a jednak posiada dobry pas biodrowy. Także i on wiele zyska, gdy usztywnisz tył matą do spania.
Schronienie. Żaden namiot nie pozwoli zejść z wagą bagażu do 2,5 kg. Tarp i płachta biwakowa są jedynymi rozwiązaniami. Ten pierwszy wymaga do naciągnięcia co najmniej 4 szpilek i kijków teleskopowych lub drzew, na których zamocujesz odciągi. Przez ostatni sezon testowałem bardzo niewielki tarp Lesovika Groza Solo, o wadze ok. 320 g ze szpilkami. To 1-osobowy model, komfortowy dla pojedynczego użytkownika z bagażem. Rozstawiany jest na 2 kijkach. Jeszcze lżejszym, a przy tym wyraźnie większym modelem jest Hyberg Zolo Max. Jego waga to 340 g. Jeszcze lżejszy jest Cumulus Hemlock – 190 g (bez szpilek) to wyjątkowo niska waga.
Lżejszą, ale mniej elastyczna opcją jest płachta biwakowa. To w nic innego jak pokrowiec na śpiwór, chroniący przed czynnikami zewnętrznymi i niekiedy także deszczem. Nie oczekuj, że przetrwasz w nim ulewę. Do trudnych warunków atmosferycznych znacznie lepszy będzie tarp, płachta zatrzyma raczej lekki deszcz i poranną rosę. Tu zejdziesz z wagą jeszcze niżej. Przykład? Ortovox Single ważąca bez pokrowca ok. 200 g lub Cumulus Shield Bivi ważąca 235 g. Być może najlżejszym modelem na polskim rynku jest Ultralight Bivi Cumulusa o wadze zaledwie 140 g.
Kilka długich polskich szlaków przeszedłem, niosąc w plecaku awaryjną płachtę Ultralight Bivy. Jest ona wykonana z lekkiej, metalizowanej folii na podobieństwo koca NRC. Noce spędzałem wówczas bez jakiejkolwiek osłony, nakrywając się nią jedynie przy niepewnej pogodzie. Waży zaledwie 116 g i, przy ostrożnym użytkowaniu, jest wielokrotnego użytku.
Śpiwór. Minimalizm w kwestii śpiwora może się zemścić, gdyż jest on podstawową osłoną chroniącą Cię przed wychłodzeniem. W jakie temperatury celować przy jego wyborze? Osobiście wybieram zazwyczaj śpiwór na typową pogodę, jakiej spodziewam się na szlaku. Wiem, że w razie niespodziewanie zimnej nocy mogę poprawić komfort termiczny śpiąc w ubraniach. Do wędrówek w sezonach wiosna/lato/jesień wybrałem więc bardzo lekki śpiwór o temp. komfortowej +3°C. W ubraniu potrafię dobrze przespać w nim noce w temperaturze 0°C. Wybierając ultralekki śpiwór właściwie nie masz alternatyw: jedynym wyborem będzie dobry puch gęsi. To pociąga za sobą koszty, dlatego Twój śpiwór będzie prawdopodobnie najdroższym elementem w tym zestawie. W zestawieniu znajdziesz wyjątkowy model X-Lite 200 Cumulusa. Sam także go używam, jednak w wersji z Pertexem i rozmiarze XL. W sezonie 2018 firma wypuściła nową odsłonę tego modelu: w normalnym rozmiarze waży on jedynie 350 g. Alternatywą będzie nieco cieplejszy Cumulus X-Lite 300, wyposażony w kaptur. Inne modele w segmencie „ultralight” to np. Pajak Radical Z lub Małachowski Ultralight II 300.
Mata. Wybór ograniczy się tutaj do lekkich karimat lub materacy dmuchanych. Wszystkie maty samopompujące będą sporo cięższe.
Rada nr 1: wybierz matę o długości 2/3. Taki zabieg nie odbije się bardzo na komforcie Twojego snu, gdyż na noc nogi położysz np. na pustym plecaku. Taka krótka mata będzie jednak znacznie lżejsza i nie zajmie miejsca w plecaku.
Rada nr 2: używaj maty/materaca zamiast stelaża w plecaku. Wystarczy, że wyjmiesz fabryczne usztywnienie i w jej miejsce wsuniesz złożoną matę.
Jeśli chcesz wyspać się dobrze, wybierz materac dmuchany. Modelem, na który warto zwrócić uwagę jest Therm-a-Rest NeoAir Xlite. Produkowany jest w kilku rozmiarach, a najmniejszy, o długości 119 cm, waży tylko 230 gramów. Alternatywą, której sam używam, jest zwykła mata o grubości 5-7 mm, przycięta do odpowiedniego rozmiaru. Na wielu polskich szlakach (w tym GSB) używałem takiej cienkiej maty o wymiarach 107 na 45 cm. Waga wynosi zaledwie 178 g. Jej rozmiary nie są przypadkowe – po złożeniu „na cztery” mieści się idealnie w miejsce stelaża do mojego plecaka.
Gotowanie. Chcąc uzyskać jak najmniejszy zestaw sięgnąłem po kuchenkę spirytusową. Model, którego używam, to niezwykle lekka Trangia Gel Burner. Mały pojemnik waży zaledwie 15 g, mieszcząc zapas alkoholu wystarczający do zagotowania ok. 1 litra wody. Na weekendowy wyjazd, gotując ciepły posiłek raz dziennie, zabieram więc skromne 100 ml paliwa. Dodatkowym elementem jest osłona przeciwwietrzna. Mój patent na nią to cienka folia tytanowa, ważąca zaledwie 10 g.
Aby przyrządzić wartościowy posiłek potrzebne jest naczynie o pojemności co najmniej 800 ml. Ja zabieram 1-litrowy stalowy kubek oraz lekką łyżkę i nóż. Taki zestaw waży łącznie 200 gramów. Czy jest jednak uniwersalny? W trudnej sytuacji, gdy dopadnie Cię ulewa lub stan wychłodzenia, będziesz chciał/a prawdopodobnie mieć w ręku gorącą wodę w ciągu kilku minut. Z małą kuchenką spirytusową potrwa to 15-20 minut. Palnik zapewni Ci to w ciągu 3-5 min. Warto rozważyć czy nieznacznie większa waga nie zaoszczędzi czasu i nie poprawi bezpieczeństwa.
Aktualnie moją podstawową kuchenką jest Jetboil Stash, ważący 200 g.
Przechowywanie wody. W górach Polski i wielu podobnych krajów wystarczającym zapasem jest 1 litr. Aby oszczędzić miejsce w plecaku, używam wielorazowej, zwijanej butelki Platypus Soft, ważącej 30 g. Wędrując po górach takich jak Karpaty, Alpy czy Pireneje nie zabieram filtra do wody, zamiast tego uważnie sprawdzając otoczenie źródła, z którego korzystam.
Rada: pij dużo przy źródle, aby zaoszczędzić ilość niesionej później wody. 20 minut odpoczynku to idealny czas dla naszego ciała na wchłonięcie 500-600 ml wody.
Ubrania. Bierz tylko jeden zestaw ubrań, który masz na sobie. Naprawdę, można przeżyć 3-4 dni bez prania całej garderoby, a bieliznę i elementy mające kontakt ze skórą da się wyprać w przerwach i suszyć podczas marszu. Kiedy wędruję na lekko i na długie dystanse (co ma miejsce prawie na każdej wyprawie) nie mam ze sobą zapasowych ubrań. Po prostu rozważnie gospodaruję tymi, które niosę na sobie. Gdy jest gorąco, codzienne pranie bielizny i 1-2 razy w tygodniu reszty ubrań nie jest problemem. Gdy jest zimno, robię pranie nie częściej niż raz w tygodniu, najczęściej w schroniskach.
Większość z nas przyzwyczajona jest do wędrówki w ubraniach z materiałów typu PowerStrech lub podobnych. Zazwyczaj łączą wygodę z dobrą termiką, i na dowolną wędrówkę zabieram przynajmniej jedną sztukę. Chcąc obniżyć wagę ubrań warto jednak zamienić taka bluzę na lekki sweter puchowy. Mój ultralekki zestaw ubrań z cienkiej koszulki merino i lekkiej koszulki syntetycznej z długim rękawem (Salewa Orles Cubic). Gdy temperatura spada, zakładam dodatkowo wiatrówkę, a więc cienką kurtkę bez membrany. Wybór mamy pomiędzy lekkimi kurtkami z Pertexu lub Toray Airtastic (Cumulus Windy-Wendy), nylonowymi (Patagonia Houdini) czy tanim, ale nieoddychającym RainCutem. Taka wiatrówka jest barierą dla zimna i wody, dodatkowo dobrze trzymająca ciepło w zimne dni.
Co zabrać na postoje i biwaki? Tu najlżejszym wyborem jest puch. Lekki sweter z dobrym wypełnieniem puchowym waży poniżej 200 g. Przykład – Primelite Pullover Cumulusa, o wadze 180 g.
Uzupełnieniem tego zestawu będą cienkie rękawiczki, czapka albo chustka typu buff oraz zapasowa para bielizny (bokserki + skarpety). Taki zestaw uzupełniam o 1 warstwę, gdy spodziewam się niskich temperatur i złej pogody.
Sprzęt. Mała kosmetyczka, telefon + ładowarka, mini-czołówka, mapa i kompas, zapalniczka. Najdroższą z powyższych będzie mała czołówka. Mój wybór pada na Petzl Bindi. Jej strumień światła nie pozwala na wynajdowanie drogi w trudnym terenie, ale pomoże na większości naszych szlaków. Także mój nóż to bardzo lekkie i proste narzędzie kosztujące mnie niż 10 zł. Na 2-3 dniowe szlaki możesz rozważyć zabranie małego powerbanku w miejsce ładowarki.
Apteczka. Na bardzo lekkie wyprawy to minimalny zestaw, na który składają się u mnie: plastry i 1-2 opatrunki oraz leki przeciwbólowe i przeciwbiegunkowe. Taki mały pakiet uzupełnia para jednorazowych rękawiczek. Wszystko razem mieści się w małym pokrowcu i waży ok. 70-80 g.
37 odpowiedzi
Super wpis 🙂 Aż zacząłem ważyć swój sprzęt! Mam pytanie odnośnie Tarpa – jak sobie radzisz z komarami i innymi insektami? Pozdrawiam!
Nie mam z nimi żadnego problemu. Gdy nocuje w okolicy obfitującej w komary i meszki pomaga nylonowa wiatrówka oraz lekka moskitiera zakładana na czapkę z daszkiem. Natomiast owady „pełzające”, pająki itp. nie stanowią dla mnie żadnego kłopotu. Sądzę, że to tylko kwestia przyzwyczajenia. Śpiąc w okolicach z duża ilością owadów uzupełniłbym tarp o lekką moskitierę w kształcie piramidy.
Łukaszu, nie mogę znaleźć wpisu (bo dam sobie rękę uciąć, że kiedyś o tym pisałeś) nt. nazewnictwa tarpa / płachty / bivy baga. Z powyższego tekstu (najnowszego zarazem) wynika, że jedno to tarp, a drugie to płachta biwakowa zwana bivy bagiem.
W pamięci mam natomiast inne poczynione przez Ciebie rozróżnienie: tarp i płachta to jedno, a bivy drugie.
Z góry dziękuję
Być może chodziło o ten: https://lukaszsupergan.com/moj-system-spania-zimowa-wedrowke/. Tak faktycznie jest. Tarp – po polsku nazwalibyśmy go plandeką – to materiał rozpinany nad nami. To co nazywam płachtą biwakową to „bivy bag”, worek pozbawiony stelaża i przeznaczony do snu wprost na ziemi.
Lekkie Tarpy są dosyć drogie, czy są jakieś rozsądne opcje ekonomiczne? Czy Tarp z Tyvek’a by się sprawdził? Trochę o tym szukałem, ale opinie są podzielone.
Mam doświadczenie jedynie z kombinezonami z Tyveku do prac w czystych środowiskach. Moim zdaniem tamten materiał był zbyt delikatny, a ciężarem nie przewyższa znacząco np. cienkiego nylonu. Szukając zamiennika rozejrzałbym się właśnie za cienkim nylonem. Niestety, tani tarp to zazwyczaj ciężki materiał, co oznacza wagę w okolicy 1 kg.
Entuzjastom podobno wystarcza polycryo czyli folia która w naszym serwisie aukcyjnym nazywa się „druga szyba”. Osobiście używam jej jako podkładu pod namiot czy materac na syfiaste podłoże i muszę przyznać że jest nadspodziewanie odporna. Instrukcję jak zrobić z niej tarp znajdziesz bez problemu na backpackinglight.
mam pytanie: – co to za folia? czy można linka?
Witam. Zainteresowała mnie kuchenka Speedster jako alternatywa choćby dla BRS- 3000T. Mamy możliwość kupna na polskim rynku ?
Warto może dodać, że pich owszem jest super lekki, ma najlepszy stosunek izolacji do wagi i jest całkiem trwały ale ma jedną podstawową wadę: brak odporności na wilgoć. Wiem, że Cumulus oferuje silikonowany puch ale to jeszcze podnosi i tak już kosmiczne pieniądze niemniej warto chyba o tym wspomnieć.
Zatem Przemo co proponujesz w zamian. Zawsze pod śpiwór można dołożyć materiał typu tyvek a spać choćby pod tarpem
To nie rozwiązuje wszystkich problemów z wilgocią bo ta bierze się głównie z powietrza (kondensacja) albo z ciała (perspiracja). Pomóc może płachta biwakowa albo pokrycie śpiwora materiałem membranowym (opcjonalne u producentów śpiworów). Mimo wszystko puch to najlepszy wybór na śpiwór i nie widzę rozsądnej alternatywy. Osobiście korzystam z hydrofobowego Cumulusa i jestem całkiem zadowolony ale nie mam dużego porównania do zwykłego puchu.
Krążą opinie jakoby pokrycie puchu warstwą DWR miało w dłuższym okresie wpływać negatywnie na tzw. loft czyli w uproszczeniu to ile ciepłego powietrza puch w sobie uwięzi. Ile w tym prawdy a ile bezpodstawnych obaw tego nie wiadomo bo to dosyć nowa rzecz i użytkowników takich śpiworów nie ma zbyt wielu.
Kosmiczne pieniądze to rzecz względna kiedy niedrogi syntetyczny śpiwór po dwóch niezbyt intensywnych sezonach zbija się i traci właściwości izolujące. Odpowiednio przechowywany puch powinien służyć długie lata i zwrócić się z nawiązką.
Hydrofobowy cumulus. Jaka powłokę /pokrycie materiału zewn. wybrałeś – Pertex czy obecny Toray Airtastic ?
Standardowy Pertex Quantum, powłoka DWR jakoś działa ale kiedyś pewnie przestanie. Widzę natomiast że zmieniły sie parametry wagi na stronie Cumulusa. 300-tka jest 40g lżejsza niż była rok temu. Przypuszczam że delikatnie zmniejszyli objętość komór co było wskazane.
Hej Łukaszu!
Dwie:
1. Czy mógłbys wrzucić link do następujących pozycji z Twojej listy:
Osłona przeciwwietrzna, folia tytanowa
2. W poprzednim wpisie o GSB pisałeś o niezabieranie kuchenki, a teraz wrzuciłeś minimalistyczne kuchenkę spirytusową. Dlaczego tak?
Cześć Jacek,
Jeśli szukasz takiej osłony, wpisz w Google’a „Titanium Stove Wind Shield” lub „Titanium-Outdoor-Windproof” – wyskoczy kilka pozycji, głównie na Amazonie.
Co do kuchenki – ta lista jest przykładowa i w domyśle miała być propozycją dla możliwe wielu osób. Na GSB kuchenki nie miałem, ale rozumiem osoby, które czuja się pewnie mając jakiekolwiek źródło ognia. Propozycja tej, nietypowej w sumie, ale skutecznej kuchenki jest z myślą o nich.
Cześć Łukasz. Bardzo cenne wskazówki, zresztą jak wszystkie Twoje, dzięki ogromnemu doświadczeniu. Jestem na etapie poszukiwań bivi baga, który najlepiej (oczywiście zdając sobie sprawę, że pełna wodoodporność jest niemożliwa do spełnienia..) przed deszczem. Mam i testowałem Black Diamonda Spotlight Bivi, Salewa. Możesz coś polecić? Może zetknąłeś się z North Face Assault Bivi? Jeżeli tak, jaka jest Twoja opinia o tym sprzęcie? Pozdrawiam serdecznie i z góry dzięki za odpowiedź. Jarek
Cześć Jarek, używam North Face Assault Bivi i na razie jestem zadowolony. Doceniam przede wszystkim jej objętość, pozwalająca zmieścić także zimowe śpiwory oraz wentylację przez moskitierę. Kłopotem w płachtach jest zawsze kondensacja i tak jest również w jej przypadku, ale nie znalazłem jeszcze płachty, która byłaby na nią odporna. Nie spałem w niej tez w deszczu, więc o wodoodporności jeszcze się nie wypowiem.
Cześć Łukasz. bardzo dziękuję za odpowiedź. Zgadzam się z Tobą w 100%- kondensacja „musi być” – dotyczy to w zasadzie wszelkich bivi czy też namiotów jednopowłokowych. Moim zdaniem chodzi głównie o to, ile rano wody wewnątrz zostaje. Nie mam dużego doświadczenia z płachtami, jednak najlepiej, jak dotąd, w różnych warunkach pogodowych (poza zimą- nie testowałem) sprawdza się superlekka „norka” -Balck Diamond Spotlight Bivy. Jest wytrzymała, zapewnia dużo przestrzeni wewnątrz, dzięki pałąkowi, który tworzy dach nad głową. Ma wszytą moskitierę i jest odporny na naprawdę solidne deszcze. Problemem jest, i przyznam, że wielokrotnie zastanawiałem się na tym zagadnieniem, w jaki sposób można w NF Assault Bivy, w moim Black Diamond itp. zabezpieczyć się przed ulewnym deszczem (zakładając, że tkanina wytrzyma) pozostając w środku – przecież trzeba oddychać…Nie spotkałem się dotychczas z rozwiązaniem w tego typu produktach (cały czas mówimy o klasie ultralekkich bivi, nie zaś np. konstrukcji typu np. Defcon 5/Snugpak Stratosferre, w których jest okienko zabezpieczone przed deszczem i zapewniające wentylację, jednak już takie sprzęty ważą dużo więcej i mają, przynajmniej dla mnie nieakceptowalne gabaryty po spakowaniu…). Jestem miłośnikiem ultralekkiego trekkingu i speed hikingu, dlatego wciąż szukam bivi, która będzie optymalna.. i może w końcu znajdę. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za podzielenie się opinią. Twój blog i dokonania śledzę „na bieżąco” – skarbnica wiedzy bezcennej, gdyż opierającej się na Twoim WIELKIM doświadczeniu i wiedzy praktycznej. Podziwiam Twoje dokonania i życzę powodzenia oraz zdrowia Łukasz. Do usłyszenia. Jarek
A nie myślałeś o hamaku z moskitierą np. na GSB?
Wciąż nie mogę przekonać się do spania w hamaku lub nie znalazłem jeszcze właściwego. Zapewne wymaga to treningu, ale na razie preferuję spanie na macie. Ale tak, hamak na GSB jest jak najbardziej dobra opcją.
U mnie lekko to 16kg. Wolę wzmocnić nogi niż ograniczać bagaż a nachodziłem się po górach z plecakiem 36kg .Miło się czyta o b lekkim ekwipunku o doswiadczeniach w jego użytkowaniu i czasem coś z tego zakupię.Takie rady są b pomocne dla ludzi uprawiających rożne sporty gdzie waga sprzetu jest b duża a do tego trzeba właśnie dołożyć jeszcze zwykły sprzęt turystyczny i biwakowy. Zajmując się samą turystyką rzeczywiście można tak ograniczyć bagaż. Chociaż ciekawi mnie co nosisz na dzikie zwierzęta itp.? Realnie na lekko wystarcza dobra psychika bo wilk czy niedzwiedz zazwyczaj trzyma się z daleka od człowieka jak z doswiadczenia wiem ale spiąc pod tarpem w nocy słysząc zblizające się zwierzę człowiek jednak nieswojo się czuje,zwlaszcza zanim sięgnie po czołowkę.
Gdzie zakupiłeś folię tytanową?
Dostępna jest na e-Bayu jako „titanium windscreen” lub „TOAKS Titanium Windscreen”.
Cześć 🙂
A ja mam pytanie, na które szukam dość długo odpowiedzi i nie mogę znaleźć. Skoro aż tak się odchudza bagaż, to czy jest sposób żeby go wnieść jako bagaż podręczny do samolotu? Przede wszystkim chodzi mi o kijki trekkingowe, każda tania linia lotnicza wprost w regulaminie ich zakazuje. Ja ostatnio kupiłem kije Niva Fjorda Nansena. Są malutkie i niepozorne po złożeniu i przede wszystkim składają się w ten sam sposób co maszty. Czy jak bym do tego wziął tarp i powołał się na punkt, który pozwala brać stelaż do namiotu mogłoby to zdać egzamin? Podejrzewa, że jakieś patenty istnieją, tylko jeszcze ich nie znalazłem.
Może odpowiem zamiast Łukasza, bo nieraz się zetknąłem z tym problemem. Niestety, raczej nie przejdzie. Kijki jednak mogą służyć jako broń, dlatego nie pozwolą Ci wnieść czegoś takiego na pokład. Z drugiej strony, wiem, że nieraz nie sprawdzają bardzo dokładnie, ale ryzykujesz problemy w razie kontroli.
Ja zazwyczaj brałem bagaż rejestrowany w stronę pierwszą (bo dochodzi jeszcze jedzenie z kraju, plecak cięższy wychodzi), a w drugą nieraz bardziej się opłaca wysłać pocztą, o ile podróżujesz po Europie.
Dodam jeszcze, że teraz możesz wykupić 10 kg bagażu rejestrowanego w Ryanairze. Istnieje także opcja, by wziąć to 10 kg do kabiny, ale jeśli wybierzesz opcję pierwszą, to możesz dać to do luku bagażowego i nie przejmować się kijkami.
Mam nadzieję, że jakoś pomogłem.
Cześć
O HIPERLIGHT usłyszałem wczoraj na CEKE 2018. Co mnie bardzo zaciekawiło. Słyszałem o ULTRALIGHT ale o HIPER…
Dziś postanowiłem poszukać Twojego artykułu i znalazłem 🙂
Moja przygoda z UL. zaczęła się rok temu od choroby, i po niej nie mogę nosić ciężarów, zacząłem analizować swój ekwipunek i doszedłem do podobnych wniosków co Ty. Nie mogę zaoszczędzić na wadze żywności (choć i na tym udało mi się zaoszczędzić, robiąc samodzielnie mieszanki z suszu i liofilizowanych produktów) i wody. Mogę zaoszczędzić na wadze ekwipunku. Przeanalizowałem dostępne rozwiązania na rynku, i doszedłem do wniosku, że nie pozostaje mi nic innego jak wykonanie samodzielne sprzętu. Uszyłem sobie wielofunkcyjnego tarpa (170g), plecak ok 22l (150g), hamak z moskitierą (270g), nerkę o pojemności 9,5l (ok 80 g). Mój zestaw go gotowania który składa się z kubka stalowego, kubka składanego, zapalniczki, kuchenki, kartusza, osłony przeciwwietrznej i pokrywki waży 350g. Dochodzi do tego alumata (100g), poncho(120g), śpiwór(tutaj niestety nie udało mi się zejść z wagi-780g), apteczka (100g), multitool (100g), ubrania (ok 300 g), czołówka (50g), kosmetyczka (100g). Taki zebrałem zestaw, zależnie od działania – wycieczka jednodniowa (nerka) lub kilkudniowa (plecak i sprzęt do spania) to do niego dobieram ekwipunek. Najlżejszy jest na wyprawę jednodniową gdzie idę z nerką (z żywnością i wodą-1l waży ok 1600g), na kilka dni gdzie osiągam wagę ok 5,5-6 kg z żywnością i wodą (2l).
Jestem fanem zasad LEAVE NO TRACE, i powiem szczerze, że jest to niezwykle trudne do pogodzenia. Jeśli idę w duchu LNT, to waga ekwipunku zwiększa się o 300g (łopatka i szczelny worek na żywność i odpady). Ale jest to o wiele niższa waga niż dotychczas, gdy mój ekwipunek zwykle ważył powyżej 10 kg.
Pozdrawiam serdecznie
M.
Dla mnie to jest masakra. Trzeba byc naprawdę pewnym swego , sprzętu , doświadczonym. Namiot , wygodna mata – dla mnie to podstawa. Nie wyobrażam sobie , ale każdy lubi to co lubi.
Myślę, że to w dużej mierze doświadczenie. Znajomość siebie i swoich możliwości, umiejętność przewidzenia złej pogody, a także pewność, że w razie problemów dam radę iść jeszcze kilka kilometrów/kilka godzin do najbliższego schronienia. Oczywiście doświadczenie oznacza też, że z moim zestawem sprzętu „dotarłem się” i jestem kompletnie pewien, że zadziała.
Przykład: w ostatni weekend pokonałem całą główną część Gór Świętokrzyskich, spędzając 2 dni na szlaku. Waga bagażu jaki niosłem wyniosła ok. 1,3 kg, a całość mieściła się w małej kamizelce biegowej. Oczywiście nocowałem wtedy pod dachem, ale zestaw i tak był skromny.
Bardzo ciekawy wpis, kubek mnie zaskoczyl, a to dlatego, ze szukam lekkiego kubka i tytanowe kubki okolo 750ml to 100g, a tutaj stalowka 1L i 95g. Co to dokladnie za kubek? 🙂
Trudno powiedzieć. „No-name” z uszkiem kupiony w warszawskim supermarkecie 🙂
Mój cały ekwipunek wraz z tym co będę miał na sobie na GSB z własnym spaniem i w miarę możliwości „gotowaniem” wynosi 7,1 kg. Po kilku dniach jeśli pójdzie poranna kawa w odstawkę ubędzie mi kartusz z gazem. Ze względów finansowych ciężko mi jest jeszcze coś bardzie uszczuplić. https://www.dropbox.com/s/c0k8hl0zsobcdfy/waga%20sprz%C4%99tu%20gsb.jpg?dl=0
Witaj, nie widzę w tabelce żadnej przeciwdeszczówki. Zapomniałeś ująć czy zawsze celujesz w świetną pogodę? 🙂
Wiatrówka jest właśnie tą warstwą przeciwdeszczową. Doświadczenie GSB pokazało mi, że wytrzyma ona kilka godzin deszczu, a w razie potężnej ulewy po prostu chowam się na krótki czas lub suszę wieczorem w schronie. Taka lekka kurtka ma więc ograniczenia i nie zabrałbym jej na trudny szlak (typu przejście Pirenejów czy trawers Islandii) bo tam nie ma się gdzie schronić. Jednak w góry podobne do naszych Beskidów – będzie w sam raz.
Hej, mam pytanie o matę: piszesz w tabelce, że używasz maty 102×45 cm, 5 mm grubości o wadze 83g. Potem w tekście piszesz o macie używanej jako usztywnienie plecaka w rozmiarze 107×45 cm i wadze 178 g. Ja właśnie skusiłem sie na matę „bundeswery” 5mm, która docięta do rozmiarów usztywnienia plecaka (składana na 6) daje 110x46cm i waży aż 240g. To nadal jest ciekawe rozwiązanie, ale 240g to już nie jest takie zupełnie nic… To ponad połowa wagi samego plecaka! (430g, Mozone 45l). Co to za matę znalazłeś, że udało się z wagą zejść aż do 83 gramów?
Cienka mata gimnastyczna ze sklepu sportowego. Dość cienka i niezbyt twarda, więc rzeczywiście – po docięciu waży około 90 g.
używałem Bivy i Tarpa ale ostatecznie wolę namiot Nordisk Lofoten. 500g ale mam komfort zamknięcia się przed komarami.
Z resztą wyposażenia się zgadzam. Chociaż osobiście lubię plecak Berghausa Fast Hike 45l lub 32.